Bandach Jacek B/126
Miejsce zamieszkania: województwo lubuskie, Zielona Góra
Data urodzenia: 24.09.2009
Urodziłem się 24 września 2009 roku w Poznaniu (choć mieszkam na stałe w Zielonej Górze). Moi rodzice trafili tam na bardzo sympatycznych lekarzy, którzy z wprawą zajęli się nami. Po urodzeniu byłem tak drobny, że wszyscy myśleli, iż jestem wcześniakiem. Miałem problemy z oddechem, ale jakoś sobie z tym poradziłem. Ogólnie jestem w miarę zaradnym chłopakiem, choć dla innych to rzecz względna.
Jeszcze przed moimi narodzinami stwierdzono, że będę niepełnosprawny. Nie było tylko wiadomo, jaką chorobę w sobie noszę. Po kilku dniach po narodzeniu zrobiono mi tomograf, który wykazał, że mam dość rzadką chorobę genetyczną – Holoprozencefalię semilobarną (to stopień drugi tej choroby). Wiąże się z nią kilka niedogodności: mam porażenie czterokończynowe spastyczne i wiotkość tułowia, małogłowie, nie umiem mówić ani nie potrafię samodzielnie egzystować. Moja mama cały czas jest ze mną, aby mi pomagać i opiekować się mną.
Jestem bardzo wesołym i gadatliwym chłopakiem (porozumiewam się różnymi dźwiękami, które udaje mi się wydać, a przede wszystkim mimiką i oczami – pod tym względem jestem mistrzem). Nie radzę sobie z wszystkimi czynnościami dnia codziennego, ale moja rodzina cały czas mnie wspiera. Kocham i jestem kochany! To chyba najuważniejsze w życiu. Moi rodzice, brat i dziadek robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić mi szczęśliwe dzieciństwo. I naprawdę im się udaje!
Teraz jednak zaczęły szybko rosnąć moje potrzeby. Brakuje nam trochę sił i zdrowia (moja mama też jest osobą niepełnosprawną). Jeszcze do niedawna było nas więcej, straciłem troje bliskich mi osób – moich dziadków. Dzięki ich pomocy rodzice byli w stanie dać mi dużo więcej niż teraz. A ja wyrosłem z wózka, który mi kiedyś kupili, z fotelika samochodowego, z mojego ulubionego siedziska. Nagle okazało się, że nie mogą zapewnić mi tego, co potrzebuję, bo niestety zaczęło brakować środków, także na rehabilitację. Ogromnie to przeżywają, bo dotąd starali się organizować wszystko sami, ale teraz nie mają już takich możliwości.
Nie prosiliśmy nigdy o pomoc, bo uważaliśmy, że inni mają o wiele trudniejszą sytuację niż my. Teraz jednak nie mamy innego wyjścia. Życie nas trochę przerosło. Prosimy więc o pomoc każdego, kto zechce wejść na mój profil i coś o mnie przeczytać. Dzięki Waszemu wsparciu będę mógł dalej rozwijać swoje umiejętności komunikacyjne i ruchowe. Każdy grosz wydam na terapię, rehabilitację i niezbędny sprzęt medyczny, aby uzyskać jak największą sprawność. Wszystkim darczyńcom posyłam mój szczęśliwy uśmiech i podziękowania płynące z głębi mojego pełnego miłości, serca.
Jacek Bandach
Każdy, kto chciałby mi pomóc, może to uczynić poprzez:
podarowanie mi 1% z podatku wpisując przy rozliczeniu rocznym PIT nr KRS Fundacji „Złotowianka” – 0000308316, a w rubryce „Cel szczegółowy” – Jacek Bandach B/126
lub
darowiznę na nr konta Fundacji:
Spółdzielczy Bank Ludowy Zakrzewo 25 8944 0003 0002 7430 2000 0010,
a w tytule przelewu – Darowizna na rzecz Jacek Bandach B/126.
Możesz przekazać 1,5% podatku w zeznaniu podatkowym PIT wpisując:
Numer KRS: 0000308316
Cel szczegółowy: Bandach Jacek B/126
Bądź przekazać darowiznę w dowolnej kwocie, dokonując przelewu na poniższe dane:
Fundacja Złotowianka
Nieznanego Żołnierza 9
77-400 Złotów
25 8944 0003 0002 7430 2000 0010
W tytule przelewu wpisać należy: Darowizna dla Bandach Jacek B/126