> Podopieczni > d > Drogosz Bianka D/66

Drogosz Bianka D/66

Zdjęcie przedstawia dziewczynkę uśmiechniętą

Miejsce zamieszkania: województwo zachodniopomorskie, Szczecin
Data urodzenia: 03.10.2008

Z wielu rzeczy, które robię w życiu, zdecydowanie najgorzej wychodzi mi myślenie, mówienie, czy pisanie o mojej córce Biance. Normalnie rodzice się wcale nie zastanawiają, kiedy mówią o swoich dzieciach, spontanicznie opowiadają o ich dokonaniach, szkolnej nauce, relacjach z rówieśnikami, ich zajęciach pozalekcyjnych czy wakacyjnych wyjazdach.
Moja „normalność” z Bianką jest CAŁKOWICIE NIENORMALNA i nigdy normalna nie była. Kiedy inne mamy tuliły swoje noworodki, Bianusia jechała karetką na sygnale podłączona do respiratora, umierająca. Kiedy inne dzieci poznają otoczenie, rozglądają się po swoim łóżeczku, uśmiechają się do rodziców, malutka Bianka jęczała całe noce z bólu, a za dnia zawsze spodziewała się traumy i nawet moje przytulenie sprawiało jej cierpienie. Po kolejnym bolesnym zabiegu czy operacji zasypiała na chwilę blada i przerażona, a jej kołysanką było pikanie pompy, która podawała kroplówkę. Nie było ciszy, bezpieczeństwa, łagodnego światła, tylko odgłosy szpitalne i ból, ciągły ból w głowie, pokłutych rączkach i nóżkach, strach… a u nas płacz i to poczucie bezsilności, 24-godzinny stres i niepewność, JAK I KIEDY TO WSZYSTKO SIĘ ZAKOŃCZY?

Kiedy inne dzieci po krótkim pobycie w szpitalu wychodziły zdrowe do domu, my 4 miesiące po porodzie wreszcie zabieraliśmy naszą córeczkę DO DOMU, ale nie towarzyszyła temu radość. Wiedzieliśmy, że nasza wymęczona, cudem żyjąca Bianusia nie jest taka, jak się spodziewaliśmy, choroba i powikłania spowodowały ciężkie uszkodzenie mózgu, niedowałdy, porażenia twarzy, uszkodzenia wzroku, padaczkę, uszkodzenia układu nerwowego i upośledzenie rozwoju psychoruchowego. Wypis szpitalny na 10 stron zawierał kilkanaście punktów zaleceń, leków i badań, a lekarze z oddziału pożegnali nas słowami: „idźcie na trochę do domu i tak tu za tydzień wrócicie”…

Choroba jest na wskroś nienormalna. Każda choroba. Obca, groźna, nie do zaakceptowania. Często atakuje znienacka i wywraca świat do góry nogami. Gnębi, straszy, poniża, oprócz zdrowia kradnie radość, czas i pieniądze. Dlatego tak trudno mi o tym mówić, tak trudno zrobić ulotkę z prośbą o pomoc, napisać historię Bianeczki nawet w kilku zdaniach i zilustrować ją rysunkiem uśmiechniętej dziewczynki na wózku inwalidzkim. Ale póki co, to nasza codzienność, nasza „normalność”. Więc proszę, jeśli serce Ci podpowiada, wesprzyj nas 1% lub jakąś wpłatą.

Dziękuję.

Dagmara Drogosz
strona naszej córeczki https://www.bianka.drogosz.org
facebook https://www.facebook.com/bianka.drogosz.org/

Wesprzyj

Możesz przekazać 1,5% podatku w zeznaniu podatkowym PIT wpisując:
Numer KRS:
0000308316
Cel szczegółowy: Drogosz Bianka D/66
Bądź przekazać darowiznę w dowolnej kwocie, dokonując przelewu na poniższe dane:
Fundacja Złotowianka
Nieznanego Żołnierza 9
77-400 Złotów
25 8944 0003 0002 7430 2000 0010

W tytule przelewu wpisać należy: Darowizna dla Drogosz Bianka D/66